Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
shaurie
solitary man
Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Abydos
|
Wysłany: Czw 15:01, 16 Gru 2010 |
|
|
Zacznijmy imprezkę, co ? ;D Wiemy, o co chodzi, prawda ? Kreujemy swoje postacie i tworzymy wspólnie nietypowe historie.
Shaurie weszła do starej, poniszczonej przez kilka ostatnich, dość dziwacznych bitew sali imprezowej. Włączyła telewizor i usiadła na różowej kanapie z popcornem na kolanach. Zmieniła kanał. Nareszcie trafiła na nowy odcinek SGA...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
cookie
loverman
Dołączył: 16 Gru 2010
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 1:20, 26 Gru 2010 |
|
|
Niska jak na swój wiek, niebieskooka dziewczyna weszła do pięknie przystrojonej sali. Jej gęste, brązowe loki były "rozwalone" we wszystkie strony. Usiadła razem z shaurie, uśmiechnęła się i razem z nią zaczęła pożerac popcorn.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
nollie
loverman
Dołączył: 16 Gru 2010
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland
|
Wysłany: Pon 14:39, 27 Gru 2010 |
|
|
Zapukała do drzwi. Kiedy same z się uchyliły się przed nią, w pokoju ukazała się dosyć wysoka szatynka o czekoladowych oczach. Poruszała się z gracją, miała na sobie postrzępioną u dołu, czarną sukienkę, włosy opadały jej na ramiona, a buty... nie było ich. Powoli podeszła do parapetu, pomachała do dziewczyn, uśmiechając się przyjaźnie, po czym wykręciła pewien numer na telefonie.
- Billie? Billie, chodź do nas.
Dziwne było to, że powiedziała tylko te pięć słów, a za kilka chwil przystojny brunet pojawił się w drzwiach pomieszczenia. Wyszczerzyła do niego swoje zęby, a on udał się na scenę i zaczął grać... 21 guns, potem Wake me up when september ends.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
shaurie
solitary man
Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Abydos
|
Wysłany: Pon 21:51, 27 Gru 2010 |
|
|
Shaurie leniwym ruchem dźwignęła się z kanapy i podeszła do okna naprzeciwko kanapy i odpłynęła myślami przyglądając się opadającym z wolna na ziemię płatkom śniegu. Zastanawiała się dlaczego przez okrągły rok jej umysł nie był w stanie pojąć, co czuje serce, dlaczego była taka głupia i naiwna i jaki cudem nie potrafiła zobaczyć tak oczywistych rzeczy... Odgarnęła za ucho kosmyk niesfornych włosów i wyciągnęła telefon z kieszeni. Dlaczego czas stał w miejscu ? Sprawdziła skrzynkę odbiorczą i ostatnie połączenia - cisza. Cholerna cisza. Ile jeszcze musi czekać ? Czy to ona zawsze musi robić ten pierwszy krok ? Zatrzasnęła czerwoną klapkę telefonu. Nie, ona przecież na niego nie zasługuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
cookie
loverman
Dołączył: 16 Gru 2010
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:08, 27 Gru 2010 |
|
|
Zeszła z obrzydliwie różowej kanapy i podeszła ciężkim, wolnym krokiem do wielkiego parapetu, na którym leżał mięciutki, fioletowy koc. Wdrapała się, owinęła kocem i patrząc tępo w szybę uroniła kilka łez. Otarła je szybko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
shaurie
solitary man
Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Abydos
|
Wysłany: Pon 22:42, 27 Gru 2010 |
|
|
Telefon niespodziewanie zadzwonił. Więc jednak odpowiedział, więc jednak nie nienawidzi. Ale wiadomość... nie była taka, na jaką Shaurie liczyła, niestety. Jej duże, zielone oczy zrobiły się szkliste, a dłonie zaczęły drżeć. Dziewczyna odetchnęła głęboko kilka razy. Płakać ? Ona miałaby płakać ? Nie, nie tym razem. Musi wytrzymać, musi to zdusić głęboko w sobie. W końcu - czemu nie ? Wcisnęła słuchawki do uszu i przewinęła piosenki. / Where did I go wrong, I lost a friend Somewhere along in the bitterness And I would have stayed up with you all night Had I known how to save a life / I jak ma jej się to udać ? Jak ma zachować to w sobie ? A z drugiej strony... przecież i tak nie odważy się powiedzieć mu prawdy. Nie po tak długim czasie.
Telefon znowu dał o sobie znać. Shaurie zignorowała wiadomość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
cookie
loverman
Dołączył: 16 Gru 2010
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:47, 27 Gru 2010 |
|
|
Spojrzała w bok, usłyszawszy czyjś telefon. Chciała coś powiedzieć, nawet otworzyła usta, ale szybko je zamknęła i z powrotem odwróciła się do okna. Piekące łzy koniecznie chciały wydostać się spod jej powiek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
shaurie
solitary man
Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Abydos
|
Wysłany: Pon 23:02, 27 Gru 2010 |
|
|
/ And you could have it all, my empire of dirt. I will let you down, I will make you hurt " Jestem złym człowiekiem, złym człowiekiem " - błąkało się w myślach Shaurie - " Złym i głupim człowiekiem. "/ If I could star again a million miles away I would keep myself, I would find a way /
Telefon znowu zabrzęczał. Która to już wiadomość ? Ciekawe od kogo... ale nie, ona nie odbierze. Po co znowu się rozczarować ? / Do you know where your heart is ? Do you think you can find it ? Or did you trade it for something, somewhere better just to have it ? Do you know where your love is ? Do you think that you lost it ?/ " Właśnie " - pomyślała.
- Co ja mam do cholery zrobić !? - wydarła się na cały głos, po czym upadła na kolana i zaczęła zanosić się donośnym płaczem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
cookie
loverman
Dołączył: 16 Gru 2010
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:11, 27 Gru 2010 |
|
|
Oderwała wzrok od szyby, zeszła wolno z parapetu i podeszła do przyjaciółki. Usiadła obok, ujęła jej dłoń. Nic nie mówiła. Po prostu była.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
shaurie
solitary man
Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Abydos
|
Wysłany: Pon 23:23, 27 Gru 2010 |
|
|
Otarła łzy i spojrzała przyjaciółce głęboko w oczy. Po jej twarzy przebiegł nieśmiały uśmiech, ale zaraz potem wtuliła się w Dusię i wybuchnęła jeszcze większym płaczem. Teraz przynajmniej wiedziała, że nie została jeszcze sama. / Lost till you're found Swim till you drown Know that we all fall down Love till you hate Strong till you break Know that we all fall down / Wyłączyła muzykę i podniosła się z kolan. Nie, tak być nie może. Dlaczego to ona ma się przejmować ? Dlaczego to ona ma płakać ? Życie toczy się dalej.
- Lost and insecure
You found me, you found me
Lying on the floor
Surrounded, surrounded
Why'd you have to wait?
Where were you? Where were you?
Just a little late
You found me, you found me - zanuciła pod nosem i sięgnęła po lampkę wina.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
eklerka
heartless
Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków.
|
Wysłany: Wto 12:39, 28 Gru 2010 |
|
|
Niespodziewanie do sali weszła dziewczyna o długich brązowych włosach i czarnych jak smoła oczach, miała na sobie zwykły czerwony T-shirt, spodnie rurki, glany, a na ramieniu przewieszoną małą torbę. Dziewczyna popatrzyła na wszystkich z uśmiechem na twarzy i usiadła w kącie ze swoją ulubioną książką. W dłoni jak zwykle trzymała telefon, a na nadgarstku było napisane ' nie zapomnę '. Powoli podniosła wzrok z nad książki i spojrzała na przyjaciółki, widać było, że coś jest nie tak, ale ona teraz nie mogła do nich podejść, kręciło jej się w głowie, nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Oparła głowę o ścianę i czekała...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
shaurie
solitary man
Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Abydos
|
Wysłany: Wto 13:21, 28 Gru 2010 |
|
|
Shaurie podeszła do bogato zastawionego stołu i sięgnęła po ogromną kostkę czekolady. Tak, już czuła się lepiej. Rozejrzała się dookoła, a potem spojrzała na siebie w długim, stojącym z boku lustrze. Rude, falowane kosmyki włosów błądziły po jej plecach i twarzy, zielone, zwykle duże oczy teraz były małe, czerwone i zapuchnięte, za duża czarna koszulka sięgała jej do ud, ciemne dżinsy wyglądały na zniszczone i znoszone, nawet fioletowe trampki wydawały się być pozbawione życia. Była niechlujna i roztrzepana jak zawsze, zupełnie jak niezliczona ilość bransoletek na jej nadgarstkach. Zaśmiała się na ten widok. Zmieniło się tak wiele rzeczy, zmieniło się tylu ludzi, a ona wciąż jest taka sama jak zawsze.
Sięgnęła po telefon. Potrzebowała ciepła, tego uścisku i uśmiechu, tych zatroskanych oczu, które tak bardzo różnią się od wszystkich innych, jakie kiedykolwiek w życiu widziała. Potrzebowała rozśmieszenia. Potrzebowała zabawy. Potrzebowała swoich wymarzonych/upragnionych przyjaciół.
Minęło kilka chwil, a tuż obok, bo rozbłysku białego światła pojawili się oni. Właśnie ta czwórka, za którą od kilku dni tak tęskniła. Carson, Ronon, John i Rodney. Zabawa dopiero się zaczęła.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez shaurie dnia Wto 13:21, 28 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
eklerka
heartless
Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków.
|
Wysłany: Wto 18:44, 28 Gru 2010 |
|
|
Dziewczyna podniosła się z ziemi, nadal kręciło jej się w głowie, ale postanowiła coś zrobić. Podeszła do ohydnie różowej kanapy i usiadła na niej. Myślała o tym, jak ludzie bardzo jej nienawidzą za to, że kocha się w starszym od siebie facecie. A on, był wspaniały, opiekuńczy, troskliwy, kochany...Szkoda tylko, że nie mogła się z nim widzieć, dużo by dała gdyby ktoś załatwił jej spotkanie z nim. Spojrzała na Shaurie i uśmiechnęła się od ucha do ucha, jednak nie podeszła do niej, nie chciała jej przeszkadzać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|